JEŚLI CHCECIE DBAĆ O SWOJE ZDROWIE,O ZDROWIE WASZEJ RODZINY,TE INFORMACJE SĄ DLA WAS.
Jelita naszym drugim mózgiem.
O co tu chodzi ?
Jean-Marc Dupuis
Śmierć zaczyna się w okrężnicy
Jeden
z moich przyjaciół ma dziecko, które cierpiało na wszystkie
dolegliwości świata: alergie, astmę, wypryski, biegunki, zatwardzenia.
Łapało infekcję za infekcją.
Mój
przyjaciel zaczął więc odstawiać w jego diecie kolejno: mleko, gluten,
wędliny, jajka, ale bez skutku. Dziecko nadal chorowało…
Ale wróćmy od początków – dziewczynka urodziła się przez cesarkę.
Kiedy się o tym od niego dowiedziałem, nie zastanawiałem się nawet sekundę. Natychmiast pomyślałem: „flora jelitowa”.
„Śmierć zaczyna się w okrężnicy”
Źle
pracujące jelita, zanieczyszczone złą żywnością, wypełnione
potencjalnie patogennymi bakteriami i grzybami (np. Candida albicans)
oraz zalegającymi toksynami mogą stać się czynnikiem powodującym
niestabilność organizmu i problemy różnej natury.
W
szczególności, możesz cierpieć na uciążliwe zaparcia, wzdęcia,
biegunki, różnorakie zapalenia, podrażnienia skóry, huśtawki nastroju
lub jeszcze cięższe choroby, takie jak zespół jelita drażliwego, krwawa
biegunka lub rak okrężnicy (ostatniej części jelita, tuż przed odbytem).
Podczas autopsji często widać, że okrężnica zmarłej osoby jest wypełniona długo zalegającymi, toksycznymi resztkami pokarmowymi. Stąd właśnie pochodzi powiedzenie: „śmierć zaczyna się w okrężnicy”.
Źle
funkcjonujące jelita to zagrożenie dla całego układy odpornościowego.
Będziesz więc cierpieć na najgorsze przypadłości, choroby zakaźne i
zapalne dotykające sfery trawiennej, oddechowej, moczowej itp.
Ponadto „chora” okrężnica jest także czynnikiem wpływającym na problemy emocjonalne:
niewiele osób, nawet wśród lekarzy, o tym wie, ale to właśnie komórki
jelitowe produkują 80% serotoniny, która znajduje się w naszym ciele
(serotonina to hormon szczęścia).
Twoje jelita są w pewien sposób Twoim „drugim mózgiem”. Musisz więc o nie zadbać jak najlepiej.
Wspieraj swój układ trawienny
Wszędzie
w Internecie znajdziesz bardziej lub mniej uczciwe oferty produktów
mających na celu oczyszczenie Twojego przewodu pokarmowego. Należy
jednak pamiętać, że Twoje jelita nie są ani kominem, który wystarczy
przeczyścić szczotką, ani rurą, którą przetkasz przy pomocy „Kreta”. To
sprawa dużo bardziej subtelna, ale także dużo prostsza.
Normalnie
nie musiałbyś nic robić. Matka natura wszystko przewidziała: armię
złożoną z milionów mikroorganizmów, które zasiedlają Twoją okrężnicę.
Ich zadaniem jest w dzień i w noc ochraniać jelita, czyścić je i
powstrzymywać szkodliwe bakterie i drożdże.
W Twoim organizmie jest sto razy więcej takich mikrobów niż komórek w ciele, około 100 000 miliardów (to 14 zer!).
Ta potężna armia walczy pod wspólną nazwą „flora jelitowa” lub „bakteryjna”.
Słowo
„flora” w tym znaczeniu odnosi się do dużej liczby gatunków bakterii i
drożdży (przynajmniej 200), które współistnieją niczym rośliny w
ogrodzie botanicznym. Ich kombinacja w Twoim organizmie jest tak samo
unikalna jak odciski palców.
Tylko
od Ciebie zależy pielęgnowanie tego wspaniałego ogrodu, musisz go
regularnie podlewać i plewić z chwastów, dostarczając im jednocześnie
odżywczych ziaren… lub też możesz zostawić go na pastwę losu. W tym
drugim przypadku piękny park w stylu angielskim szybko przemieni się w przerażające składowisko śmieci, zbiorowisko toksycznych gatunków, które sprzyjają rozwojowi chorób.
Brzydkie zapachy nie są normalne
W
Twojej okrężnicy zachodzi fermentacja błonnika pokarmowego,
niestrawionego w jelicie cienkim. Kiedy jest ona zdrowa i dobrze
funkcjonuje, pozostają tylko niepotrzebne resztki, które są regularnie
wydalane i nie powodują brzydkiego zapachu.
Zupełnie
odwrotnie dzieje się, gdy masz w organizmie szkodliwe bakterie i
drożdże. Wówczas pasaż jelitowy jest zaburzony, dochodzi do zaparć lub
biegunek, a resztki pokarmowe zaczynają wydzielać bardzo nieprzyjemny
zapach. Ponadto, kiedy złe trawienie na dobre zagości w Twoim
organizmie, zakłóca optymalne wchłanianie składników odżywczych
pochodzących z pokarmów. Jeśli nic z tym nie zrobisz, Szanowny
Czytelniku, zaczniesz cierpieć na stałe niedobory żywieniowe.
Poza
tym taka szkodliwa flora produkuje również dwutlenek węgla, metan oraz
nadmiar wodoru. Jeśli pozostawisz to w ten sposób, to sytuacja będzie
się pogarszać, aż doprowadzisz do tego, że cała Twoja okrężnica będzie
pełna gazów, aż odniesiesz wrażenie, że zaraz eksploduje.
Wiatry
i wzdęcia nie są wcale śmieszne. Wskazują jedynie, że Twoje odżywianie
jest złe i że Twoja okrężnica potrzebuje pomocy. To błędne koło
spowodowane jest brakiem dobrych bakterii sprzyjających trawieniu.
Po tym krótkim wprowadzeniu pozwolę sobie powrócić do historii córki mojego przyjaciela, która urodziła się przez cesarkę.
Twoja flora bakteryjna kształtuje się od chwili narodzin
Skład Twojej flory bakteryjnej zależy przede wszystkim od sposobu, w jaki się urodziłeś.
Kiedy przebywałeś w brzuchu matki, Twój przełyk był sterylny. Nie było w nim żadnych mikrobów.
Dokładnie
w momencie Twoich narodzin pojawiły się bakterie i drożdże: 72 godziny
później Twój przełyk zawierał już 1000 miliardów bakterii i drożdży!
Należy
sobie zadać pytanie, skąd się wzięły te bakterie i drożdże? Niewiele
osób wie, że u dzieci urodzonych drogą naturalną pochodzą one z flory pochwowej ich matki (a dopiero później z pokarmu).
Ze
względu na to, że flora dziecka w dużej mierze zależy od flory
bakteryjnej matki, musi ona zachować dobrą florę w ostatnich tygodniach
swojej ciąży, ponieważ przekazuje w spadku dobre gatunki mikrobów, aby
wypełnić nimi jelita swojego malucha. Jeśli, dla odmiany, jelita matki
są skażone przez złe i patogenne bakterie, to przyszły potomek również
otrzyma je w spadku, niestety.
Stąd
mówi się, że cześć predyspozycji do chorób jest związana z mikrobami
przekazywanymi dzieciom przez matki w momencie narodzin. Chodzi tutaj przede wszystkim o takie schorzenia jak astma i wypryski.
Jeśli
w ciągu ostatnich tygodni ciąży matka zregeneruje swoją florę (za
chwilę zobaczymy, w jaki sposób), to dziecko nie zostanie obciążone
chronicznym zapaleniem oskrzeli, astmą lub wykwitami skórnymi. Ten
prosty środek uchroni więc nowonarodzonego przed deficytami niosącymi
nawet ryzyko upośledzenia.
Jednak przypadkiem problematycznym są dzieci urodzone przez cesarkę.
Dziecko
wyjęte bezpośrednio z łożyska (sterylnego) nie ma żadnego kontaktu z
florą swojej matki. W zamian otrzymuje florę środowiska, a jest to mało
sprzyjające środowisko szpitalne, często bogate w bakterie odporne na
antybiotyki, a w szczególności okryty złą sławą gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus).
Taka
flora bakteryjna o szpitalnym pochodzeniu może mieć dla takiego dziecka
przykre konsekwencje do końca życia, jeśli na czas się jej nie
skoryguje.
Dlatego
też dla mam zmuszonych do rodzenia przez cesarkę ważne jest, by
zasiedlały przewód pokarmowy swojego dziecka dobrymi bakteriami od
momentu narodzin. Jednakże nawet dobra flora bakteryjna może zostać
zakłócona przez opisane niżej przyczyny.
Jak równowaga Twojej flory może zostać zakłócona?
Od
chwili narodzin równowaga mikroflory bakteryjnej podlega ciągłej
ewolucji. Chodzi o dynamiczną równowagę, ktora może zostać zakłócona
przez różne czynniki endogenne i egzogenne:
- czynniki endogenne (czyli wewnętrzne):
może się zdarzyć, że masz niedobory w systemie immunologicznym lub
utajoną chorobę metaboliczną, która powoduje zmianę Twojej flory
bakteryjnej. W przypadku rany lub ingerencji chirurgicznej, zapalenia,
chronicznego zaparcia lub guzów jelita, Twoja mikroflora może być
również poważnie zaburzona, co wpłynie na objawy Twojej choroby i opóźni
podjęcie właściwego leczenia;
- czynniki egzogenne (czyli zewnętrzne):
niezrównoważone odżywianie, zakażenie metalami ciężkimi, pestycydy
stosowane w rolnictwie i dodatki żywieniowe, antymikrobowe, infekcje
wywołane zarazkami, intensywny stres, kuracja antybiotykowa, szczepienia
mogą przyczynić się do zniszczenia Twoich dobrych bakterii, a ich
miejsce zajmą namnażające się szybko zarazki patogenne (odpowiedzialne
za choroby).
Konsekwencje
mogą być różne: od prostych problemów trawiennych aż po zupełne
zachwianie bariery ochronnej organizmu. W tym przypadku ryzykujesz
rozmnażaniem się zarazków, aż do sepsy (ogólnego zakażenia), a co za tym
idzie – do potencjalnej śmierci.
To
pokazuje, że zrównoważona flora bakteryjna odgrywa kluczową rolę dla
Twojego zdrowia i Twojej odporności na choroby. Trzeba zrobić wszystko,
aby utrzymać tę florę w dobrym stanie mikrobiologicznym.
Oczywiście, pokażę Ci za chwilę, jak to zrobić.
Utrzymywanie i ulepszanie swojej flory bakteryjnej
Niektóre
z bakterii w Twojej florze, mają dobry wpływ na zdrowie oraz ogólnie na
Twoje życie: to dlatego naukowcy ochrzcili je „probiotykami” (czyli
sprzyjającymi życiu). Stymulują one układ odpornościowy, zmniejszają
alergie, uspokajają zapalenie jelit. Zapobiegają produkcji toksyn
mogących przeciążyć wątrobę, poprawiają pracę jelit, redukują zakażenia,
przeciwdziałają problemom pokarmowym (zaparciom lub biegunce).
Jednak, aby probiotyk zasłużył na swoją nazwę, jego zbawienne działanie musi być potwierdzone naukowo.
Pozostałe
bakterie są niebezpieczne i patogenne: przyczyniają się do rozwoju
problemów zdrowotnych wszelkiego typu takich jak alergie, grzybice i
inne choroby.
Spośród chorób grzybiczych niezwykle jest groźna drożdżyca wywołana przez Candida albicans,
ponieważ rozmnażanie się tych zarazków w organizmie zmienia system
odpornościowy, otwierając drogę innym chorobom, nawet nowotworom.
Twoje wyzwanie jest następujące:
wzmacniać swoje zdrowie poprzez zaszczepianie dobrych gatunków
bakterii. Zapobiegać rozwojowi gatunków patogennych (przyczyn infekcji).
Oto środki, które możesz podjąć w celu ochrony i wzmocnienia Twojego systemu immunologicznego, poprawienia Twojego samopoczucia.
Ograniczanie spożycia żywności wysokoprzetworzonej
Wysoko
przetworzone mięso, sery, tłuszcze i cukry spożywaj z umiarem, ponieważ
w nadmiarze mogą one zakłócić równowagę mikroflory.
Zależność
jest prosta: od 1950 roku znacząco wzrasta spożycie żywności
przetworzonej, a wraz z nim – rozwój tak zwanych chorób cywilizacyjnych:
problemów kardiologicznych, trawiennych, metabolicznych, nerwowych,
kostnych itp.
Weźmy na przykład zwiększone spożycie cukrów: sacharozy, fruktozy, maltozy, laktozy, glukozy.
Wszystkie słodzone produkty
lub szybko przekształcające się w cukry proste (włączając w to soki
owocowe), sprzyjają rozmnażaniu flory grzybicznej, która wpływa na
odporność, wprowadza ryzyko cukrzycy, otyłości, chorób serca i
wszelkiego rodzaju nowotworów.
Być
może wydaje Ci się, że trochę przesadzam, ale lekarze nie mają już co
do tego żadnych watpliwości: duże spożycie cukrów powoduje
hiperglikemię, potem hiperinsulinemię, co z kolei przyspiesza rozwój
komórek rakowych i prowadzi do tworzenia się guzów nowotworowych.
Polacy
spożywają aż 42 kilogramy cukru rocznie (czyli ponad 115 gramów
dziennie). Liczba ta jest niebezpiecznie wysoka. Powinna być zredukowana
przynajmniej o trzy czwarte, to znaczy spaść poniżej 10 kg rocznie.
Możesz zminimalizować spożycie mięsa, tłuszczów i produktów mlecznych.
Pierwszeństwo
w Twoim żywieniu powinny mieć owoce, warzywa, płatki pełnozbożowe,
tłuste ryby morskie bogate w odżywcze składniki (kolagen, minerały,
witaminy spalające tłuszcz, kwasy tłuszczowe omega-3). Ponadto –
odrobina mięsa, nabiału (zwłaszcza mleka koziego i owczego), olejów
roślinnych (najlepiej oleju z orzechów i oleju rzepakowego) oraz mniej
tłuszczów nasyconych i mało słodyczy.
Jedz więcej błonnika, to są „prebiotyki”
Współczesne
odżywianie, zbyt bogate w produkty przetworzone (mięso, ser, tłuszcze i
słodycze) jest ubogie w błonnik. Choć błonnik nie jest podstawowym
pokarmem dla naszego organizmu, to mimo wszystko należy go dostarczać,
ponieważ jest on odpowiedzialny za florę bakteryjną i przekształca się w
kwasy organiczne, które chronią błonę śluzową.
Niektóre
rodzaje błonnika są rozpuszczalne, ponieważ mają niską masę
molekularną. Nazywa się je zatem prebiotykami, ponieważ stymulują wzrost
bakterii probiotycznych lub dobrych bakterii w Twoim ekosystemie
jelitowym.
A ponieważ
Twoja flora bakteryjna odżywia się błonnikiem, nie możesz jej pozbawić
rozpuszczalnych typów błonnika. Znajdują się one w dojrzałych owocach
sezonowych, w dużej ilości warzyw (pierwszeństwo mają rośliny
strączkowe) i zbożach o niskiej zawartości glutenu (ryż, proso, gryka,
orkisz).
Wybieraj
ekologiczne warzywa i owoce, ponieważ nie zawierają one (rakotwórczych)
pestycydów ani konserwantów (działających przeciwbakteryjnie i
przeciwgrzybiczo, zmieniających florę jelitową).
Ponadto
unikaj łączenia w jednym posiłku związków skrobi i produktów
zawierających kwasy (np. płatki i cytrusy, płatki lub rośliny strączkowe
polane octem lub sokiem cytrynowym, pomidory i ryż), ponieważ kwasy
neutralizują oddziaływanie na skrobię enzymów znajdujących się w ślinie,
co może wywołać produkcję toksyn w jelitach.
Odkryj produkty kiszone
Wszystkie produkty kiszone zawierają grupę bakterii kwasu mlekowego: Lactococcus, Enterococcus, Leuconostoc, Pediococcus, Streptococcus, Lactobacillus.
Nasi
przodkowie intuicyjnie wiedzieli, że kiszenie produktów i ich
konsumpcja sprzyja zdrowiu. Od początku ubiegłego wieku mikrobiolodzy
stopniowo udowadniają, że niektóre bakterie, które rozwijają się w
produktach kiszonych, spełniają funkcję probiotyków, dając wiele
korzyści zdrowotnych.
Kiszona
kapusta jest stosowana od czasów rzymskich, a potrawy z kapusty są
ważne w kuchni w Europie Środkowej, od Alzacji do Ukrainy. W krajach
azjatyckich kiszenie kapusty jest również popularne, w takich daniach
jak koreańskie „kimchi”.
W
Polsce sok z kiszonych buraków stanowi podstawę naszej narodowej zupy –
barszczu, ale w formie kiszonej można jeść większość warzyw: ogórki,
paprykę, pomidory, marchew...
W
naszej diecie warto wykorzystać oliwki, ogórki, buraki, rzepę itp. Mogą
one zostać przyrządzone w formie kiszonki. Należy jednak pamiętać, że
im bardziej przemysł spożywczy wykorzystuje do ich produkcji solankę lub
ocet, tym bardziej niszczone są dobre bakterie. Dzisiejsze piwo choć
podlega fermentacji, zazwyczaj jest pasteryzowane i zawiera bardzo
niewiele bakterii i drożdży.
Również sfermentowane mleko jest bogate w dobre bakterie probiotyczne w zależności od gatunku i biotypu używanych bakterii.
Przykładem tego mogą być jogurty (fermentowane z Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus), mleko acidophilus (fermentowane przez Lactobacillus acidophilus), mleko bifidus (fermentowane przez Bifidobacteriumbifidum, longum, breve lub lactis), kefir (fermentowany przez kilka gatunków Lactococcus, Lactobacillus, Leuconostoc, Saccharomyces, Kluyveromyces itp.).
Wszystkie
te rodzaje mleka pomagają chronić zdrowie, zwłaszcza gdy surowcem jest
mleko kozie lub owcze. Odnośnie jogurtów konwencjonalnych to budzą one
coraz mniejsze zainteresowanie, ponieważ coraz więcej ludzi cierpi na
nietolerancję krowiego mleka, powodującą stany zapalne (katar, zapalenie
zatok, astma, choroba zwyrodnieniowa stawów itp.).
Zmień sposób jedzenia
Staraj
się dobrze żuć i nawilżać pożywienie śliną, szczególnie to bogate w
skrobię (zboża, owoce i warzywa). Proces żucia gwarantuje, że pierwszy
etap trawienia w ustach następuje pod wpływem amylazy ślinowej, która
niweluje nieprzyjemny oddech i toksyny.
Nie
przesadzaj z jedzeniem, ponieważ może to powodować reakcje
immunologiczne u niektórych osób: nietolerancję mleka krowiego i jego
pochodnych oraz zmodyfikowanych zbóż bogatych w gluten i ich pochodnych.
„Nie” dla wody chlorowanej
Chlor jest dodawany do wody, ponieważ zabija szkodliwe bakterie.
Jest to duże osiągnięcie dla ludzkości, ponieważ dzięki temu zniknęły takie choroby jak czerwonka i cholera.
Trzeba
jednak wiedzieć, że chlor działa tak samo w przewodzie pokarmowym: ma
tendencję do dezynfekcji, masowego zabijania mikroorganizmów, zarówno
tych dobrych, jak i złych.
Tak
więc należy unikać niepotrzebnego kontaktu z substancjami
bakteriobójczymi (które zabijają bakterie) lub fungicydów (które
zabijają drożdże i grzyby), w tym produktów do dezynfekcji rąk i skóry,
ponieważ zabijają „na oślep” dobre i złe szczepy drobnoustrojów. Skóra
oraz narządy płciowe są pokryte mikroflorą, dlatego należy je chronić.
Te
środki ostrożności warto stosować w celu ochrony swojej mikroflory.
Wtedy jeśli Twoja dieta i styl życia są zrównoważone, możesz cieszyć się
zdrowiem.
Aby
ułatwić ten proces, warto również dodać kilka rzeczy – mam tu na myśli
dobre probiotyki. Problem polega na tym, że są one trudne do zdobycia.
Większość probiotyków dostępnych na rynku po prostu nie działa, ponieważ
zabijają one dobre bakterie.
Tymczasem życzę dobrego i pięknego życia,
Jean-Marc Dupuis